Wesele
- reżyseria — Krzysztof Nazar
- premiera — 1 października 1995
- miejsce — Scena Duża
obsada
- Mariusz Benoit – Dziennikarz
- Jacek Braciak – Jasiek
- Stanisław Brudny – Ojciec
- Mirosława Dubrawska – Radczyni
- Elżbieta Futera – Kasia
- Janusz Gajos – Nos
- Andrzej Grabowski – Czepiec
- Jarosław Gruda – Kasper
- Katarzyna Herman – Panna Młoda
- Kazimierz Kaczor – Czepiec
- Elżbieta Kępińska – Klimina
- Władysław Kowalski – Stańczyk
- Piotr Kozłowski – Pan Młody
- Rafał Królikowski – Widmo
- Dorota Landowska – Maryna
- Gustaw Lutkiewicz – Dziad
- Piotr Machalica – Gospodarz
- Ignacy Machowski – Ojciec
- Sylwester Maciejewski – Upiór
- Jowita Miondlikowska – Isia
- Cezary Morawski – Wojtek
- Sławomir Pacek – Kuba
- Marek Perepeczko – Wernyhora
- Franciszek Pieczka – Żyd
- Tomasz Sapryk – Nos / Chochoł
- Justyna Sieńczyłło – Haneczka
- Zygmunt Sierakowski – Rycerz Czarny
- Monika Stańska – Czepcowa
- Krzysztof Stroiński – Ksiądz
- Joanna Szczepkowska – Rachel
- Beata Ścibakówna – Zosia
- Daria Trafankowska – Marysia
- Kazimierz Wysota – Muzykant
- Ewa Ziętek – Czepcowa
- Michał Żebrowski – Poeta
- Joanna Żółkowska – Gospodyni
- Henryk Machalica – Hetman
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Krzysztof Nazar
- dekoracje – Krzysztof Tyszkiewicz
- kostiumy – Magdalena Tesławska
- muzyka – Joanna Wnuk-Nazarowa
- ruch sceniczny – Zofia Rudnicka
multimedia
fot. Piotr Wójcik; z archiwum Teatru Powszechnego w Warszawie
recenzje
- Warszawskie „Wesele” jest przedstawieniem bardzo czytelnym w wymowie i zaskakującym w warstwie plastyczno-dźwiękowej. Kolorystyczna tonacja dekoracji i kostiumów nie pozostawia żadnych złudzeń. Dominuje tu spopielała, zimna szarość – ponura i martwa. Bronowicka chata nie jawi się ani rozświetlona, ani rozśpiewana, zaś muzyki, takiej jakiej mielibyśmy prawo oczekiwać, nie ma w tym spektaklu prawie wcale. Przyznam, że największe bodaj wrażenie wywarła na mnie dźwięcząca wprost cisza I aktu, mącona jedynie odgłosem przesuwanych drzwi.Anna Jęsiak, „Dziennik Bałtycki”
- Oto przed nami pudełko sceny w różnych tonacjach błękitu. Oto przemykające się i obecne fizycznie w bronowickiej chacie zjawy. Oto niepokojące dźwięki, jakieś oderwane od rzępolących skrzypek nutki w zaskakujących frazach. Słowem: obrazowo-ruchowo-dźwiękowy katzenjammer.Krzysztof Miklaszewski, „Dziennik Polski”
w repertuarze
Wczytywanie...