Albośmy to jacy, tacy...
- reżyseria — Piotr Cieplak
- premiera — 26 maja 2007
- miejsce — Scena Duża
obsada
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Piotr Cieplak
- adaptacja – Piotr Cieplak
- scenografia – Andrzej Witkowski
- muzyka – CZERWIE, KORMORANY (Paweł Czepułkowski, Michał Litwiniec)
- zespół muzyczny w składzie:
- Piotr Bogunia (bas)
- Maciej Kudłacik (gitara, mandolina)
- Wojciech Zaborowski (akordeon, klawisze)
- Paweł Zawarus (ksylofon, perkusja)
- Karolina Wojaczek (wiolonczela)
multimedia
fot. z archiwum Teatru Powszechnego w Warszawie
recenzje
- Cieplak obdziera „Wesele” ze wszystkich mądrych i głupich znaczeń, jakie przez lata do niego przywarły i oddaje nam to „Wyspiańskie” czekanie na Polskę, na Wernyhorę, na czyn i sens w postaci czystej. Druga część spektaklu jest grana na biało, w ludowych strojach, w imitacji bronowickiej chaty. Dzięki temu „Wesele” rodzi się na nowo. Cieplak ucieka od struktury dramatycznej Wyspiańskiego, a może raczej szuka jej najgłębszego sensu. Przyśpiesza tempo asocjacji i zaraz je spowalnia. Ale dławi go taka sama złość na Polskę, jaka dławiła autora „Klątwy” Wyspiańskiego trzeba ciąć – zdaje się mówić reżyser – od wierności formie ważniejsza jest wierność intencji.Łukasz Drewniak, „Dziennik”
- Pierwsza, chaotyczna, niedramatyczna część spektaklu dzieje się na wewnętrznym dziedzińcu Teatru Powszechnego, pod gołym niebem, z widokiem na teatralną maszynerię i stare dekoracje; druga część, wierna autorowi (a raczej tradycji) inscenizacja III aktu „Wesela”, rozgrywa się już wewnątrz, w teatralnej chacie: drewnianym sześcianie z przezroczystą „czwartą ścianą”. W pierwszej połowie przedstawienia aktorzy wygłaszają kwestie do mikrofonu, wychodzą z zaplecza i widowni, przyglądają się z okien teatru kolegom; w drugiej – spod historycznych kostiumów, chust i peruk wyzierają nowoczesne części garderoby i współczesne fryzury. Warszawskie przedstawienie to bardzo osobista (co nie znaczy, że prywatna: raczej w pełni tego słowa znaczeniu społeczna), szczera wypowiedź reżysera i aktorów – i to przede wszystkim przesądza o jego wartości.Anna R. Burzyńska, „Tygodnik Powszechny”
w repertuarze
Wczytywanie...