Zmierzch
- premiera — 12 listopada 1987
- miejsce — Scena Duża
obsada
- Wojciech Asiński – Wajner
- Marek Bargiełowski – Mesje Bojarski
- Krystyna Froelich – Ciocia Pesia
- Maciej Góraj – Wajner
- Jarosław Gruda – Semen / Wajner
- Jerzy Gudejko – Lowka
- Elżbieta Kępińska – Jewdokia Chołodenko
- Marta Klubowicz – Marusia
- Danuta Kowalska – Prostytutka / Dziewczyna Lowki
- Władysław Kowalski – Arie Lejb
- Magdalena Kuta – Madame Wajner
- Gustaw Lutkiewicz – Urusow
- Sylwester Maciejewski – Sieńka Tupacz
- Krzysztof Majchrzak – Benia
- Grażyna Marzec – Dwojra
- Wiesława Mazurkiewicz – Nechma
- Cezary Morawski – Piatirubel
- Bronisław Pawlik – Ben Zcharia
- Franciszek Pieczka – Mendel Krzyk
- Andrzej Piszczatowski – Bobriniec
- Jerzy Przybylski – Nikifor
- Maria Robaszkiewicz – Madame Popiatnik
- Semen – Zygmunt Sierakowski
- Iwona Słoczyńska – Prostytutka
- Zdzisław Sobociński – Fomin
- Maciej Szary – Riabcow
- Bogdan Szczesiak – Miron Popiatnik
- Daria Trafankowska – Kłasza Zubariowa
- Aleksander Trąbczyński – Mitia
- Tadeusz Włudarski – Piatirubel
- Kazimierz Wysota – Grubonogi
twórcy
- reżyseria – Krystyna Meissner
- scenografia – Aleksandra Semenowicz
- muzyka – Zbigniew Karnecki
- przekład – Jerzy Pomianowski
multimedia
recenzje
- Mendla Krzyka grał Franciszek Pieczka. To z pewnością rola, na którą czekał. Mógł zagrać w niej wszystko. Od marzenia do upokorzenia. Od mężczyzny "gorącego jak piec", po zniszczonego starca, którego "twarz jest sina i obrzękła jak twarz trupa". Najpiękniejsze, najbardziej przejmujące momenty ma Pieczka, kiedy marzy.Andrzej Lis, Teatr
- Zmierzch w warszawskim Teatrze Powszechnym zwraca najpierw uwagę starannym skomponowaniem ciągu obrazów, wyłaniających się z czerni sceny, niczym z odległej pamięci, dzięki bardzo dobrze użytym światłom, które obrazy te do życia powołują. Reżyserka przy pomocy Aleksandry Semenowicz - utalentowanej scenografki przedstawienia, rozkłada kompozycje swoich obrazów na całą przestrzeń sceny. Najwyższy poziom służy do modlitwy, najniższy do życia, pracy, zabawy, odpoczynku, pośredni poziom "między niebem a ziemią" jest miejscem dla miłości. Ten zrytmizowany podział scen i przestrzeni, wyznaczony światłami, w wielu momentach wzbogacany i nasycany bywa kolejnymi emocjami, wprowadzonymi przez bardzo dobrze pomyślaną i skomponowaną przez Zbigniewa Karneckiego muzykę.Andrzej Lis, Trybuna Ludu
w repertuarze
Wczytywanie...