Szczury
- reżyseria — Maja Kleczewska
- premiera — 10 stycznia 2015
- czas trwania — 120 min. (bez przerwy)
- miejsce — Scena Duża
A kiedy Abraham dowiaduje się od anioła, że nie jest tu po to, by złożyć w ofierze Izaaka, ten pyta: Jak to? W takim razie przyszedłem nadaremnie? Mimo wszystko przynajmniej go skaleczę, aby upuścić trochę krwi. Czy sprawi ci to przyjemność?
W „Szczurach”, jak w innych dramatach, noblista Gerhart Hauptmann pokazuje świat w stanie rozkładu zasad i wartości. Przyglądając się społecznej nędzy życia zawsze powtarzał, że chce nieść rebelię, która rozwścieczy publiczność i polityków. Zmuszał i zmusza, by widz kierował wzrok na rzeczy, których nie chce oglądać.
Maja Kleczewska przenosi akcję dramatu do współczesnej Warszawy, wraz z dramaturgiem, Łukaszem Chotkowskim, rozgrywa kolejne sekwencje dramatu w kręgach warszawskich elit, które uzurpują sobie prawo do strofowania i wychowywania społeczeństwa. W przedstawieniu świadomie zostali obsadzeni aktorzy, którzy na co dzień goszczą na srebrnych ekranach w większości polskich domów.
Podobnie jak u niemieckiego dramatopisarza, tak i tutaj dopuszczeni do głosu zostają również ludzie spychani na margines. W przedstawionym na scenie świecie nie da się łatwo oddzielić dobra od zła, a funkcjonujące w nim postacie uwikłane są w skomplikowane środowiskowe zależności. Niepohamowane i sztuczne pragnienia, które napędzają bohaterów „Szczurów”, wiodą ich wprost do autodestrukcji. Ceną, którą będą musieli zapłacić, jest drugi człowiek i własne człowieczeństwo. Jeśli bowiem można pragnąć wszystkiego, jeśli wszystko można kupić, to wszystko też może być na sprzedaż. Człowiek przede wszystkim.
Spektakl w Teatrze Powszechnym to drugie, po prapremierze w 1911 roku, wystawienie „Szczurów” w Polsce.
Spektakl dla widzów dorosłych.
Koprodukcja: Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera i Festiwal Boska Komedia w Krakowie
Premiera krakowska, Festiwal Boska Komedia: 7 grudnia 2014
Premiera warszawska, Teatr Powszechny: 10 stycznia 2015
obsada
- Karolina Adamczyk – Polina (Paulina Piperkarcka)
- Eliza Borowska – Pani Hanna (Pani John)
- Aleksandra Bożek – Pani Knobbe
- Tomasz Chrapusta – Aktor
- Michał Czachor – Bruno (Bruno Mechelke)
- Michał Jarmicki – Dyrektor teatru (Harro Hassenreuter)
- Magdalena Koleśnik (zastępstwo za K. Seweryn) – Selma Knobbe
- Mateusz Łasowski – Pan Paweł (Pan John)
- Karina Seweryn – Selma Knobbe
- Maria Robaszkiewicz – Alicja-aktorka (Alicja Rutterbusch)
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Maja Kleczewska
- przekład – Tomasz Małyszek
- scenariusz sceniczny – Maja Kleczewska, Łukasz Chotkowski
- dramaturgia – Łukasz Chotkowski
- scenografia, reżyseria światła, video, found footage – Wojciech Puś
- muzyka – Paweł Krawczyk
- kostiumy – Konrad Parol
multimedia
recenzje
- Opowieść o biednej służącej, zmuszonej sprzedać swoje dziecko, której dramat rozgrywa się w cieniu miałkich intryg środowiska artystycznej bohemy, to nie tylko rozliczenie z mieszczańską hipokryzją, bigoterią i kabotyństwem, lecz także radykalna obrona prawa artysty do mówienia na scenie i ze sceny o sprawach najistotniejszych, najbardziej przejmujących, najboleśniejszych. (...). Kleczewska nie pozostawia złudzeń, stawia brutalnie trzeźwą diagnozę, wykrzykuje swój własny manifest - albo jest się artystą i nieustannie poszukuje jakiejś prawdy, czasem chaotycznie, intuicyjnie, na oślep, prowokując i błądząc, ryzykując przesadę, czy śmieszność, zaglądając w otchłań mrocznych zakamarów, ostatecznie zawsze stając w obronie ofiar, albo jest się kłamcą, który głód poszukiwań i postawę etyczną wymienia na małą stabilizację, okładki pism i brednie w telewizji śniadaniowej.Michał Centkowski, e-teatr
- Siła „Szczurów” zbudowana jest na wspaniałych aktorach, którzy zwiali do Warszawy z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, ale nie odpuszczają też wieloletnie aktorki Powszechnego, choćby Eliza Borowska (brawo za odwagę!). Nie można też nie odnotować błyskotliwego i autoironicznego debiutu Tomasza Chrapusty oraz kolejnej perfekcyjnej roboty Wojciecha Pusia (scenografia, światło, wideo). Warszawce ten spektakl nie może się spodobać. Szczurki kulturki będą kąsać do krwi.Mike Urbaniak, „Gazeta Wyborcza - Wysokie Obcasy”