Jura Dzivakov, nie po raz pierwszy goszcząc w otwartym na świat Teatrze Powszechnym, w kolektywnej współpracy polsko-białoruskiego zespołu tworzy sztukę opartą na założeniu pokrewnym greckiej tragedii. Nadaje jej przy tym współczesne brzmienie, dynamikę, wrażliwość i estetykę. W starożytnym teatrze fatum rządzi ludzkimi ścieżkami, chór jest narratorem i komentatorem zdarzeń, a na ołtarzu złożona zostaje ofiara. Tutaj chórem są pokojówki, protagonistą Aleksander, antagonistami – rodzice. W teatrze Jury Dzivakova i Tatziany Dzivakovej (scenografia i kostiumy) ofiara, jaką składa Aleksander, przybiera kształt i figurę śmierci Marata. Skojarzenie z rewolucją, jej echo nie są przypadkowe. Autorzy spektaklu nie stronią od malarskich inspiracji, rzeźbiarskich kompozycji, w które układa się choreografia postaci wchodzących ze sobą w kontakt. Ruch, gest, postawa ciała często zastępują słowo albo dopełniają je tak, by przekaz mógł stać się spójny. Przerwanie rodzinnego i społecznego uścisku udaje się Aleksandrowi jedynie częściowo. Jakąś formę wolności i innej drogi odnajduje on w nagości, w rytuale obmycia i oczyszczenia, ostatecznie zaś w śmierci dokonującej się w wannie Davida. Przebudzenie oznacza poświęcenie.