Zdobycie bieguna południowego
- reżyseria — Cezary Morawski
- premiera — 10 października 1997
- miejsce — Scena Mała
obsada
- Katarzyna Herman – Rosi
- Adam Krawczuk – Słupianek
- Dorota Landowska – Braukmannowa
- Marcin Perchuć – Büscher
- Rafał Rutkowski – Seifert
- Tomasz Sapryk – Rudi
- Maciej Wierzbicki – Braukmann
- Michał Zieliński – Frankieboy
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Cezary Morawski
- przekład – Andrzej Kopacki
- scenografia – Agnieszka Zawadowska
- opracowanie muzyczne – Agnieszka Kołodziejczyk
- ruch sceniczny – Paweł Burczyk
nagrody
- Wyróżnienie dla Katarzyny Herman i Doroty Landowskiej na Festiwalu Sztuki Aktorskiej, Kalisz 1998.
multimedia
fot. z archiwum Teatru Powszechnego w Warszawie
recenzje
- Dla piątki młodych z tej sztuki celem staje się... zdobycie bieguna południowego. Na strychu wielkiej kamienicy, wśród rozwieszonej bielizny, przybierają nazwiska ludzi z wyprawy Amundsena, uczą się wszystkich czynności, jakie trzeba wykonać podczas takiej wyprawy, studiują mapy, wykresy pogody itp. Czy im się uda? Czy uda im się ocalić marzenia? Utrzymać ten swój tajemny, nierealny świat? Ciekawa sztuka, świetny spektakl. Czwórka z Montowni (...) wspólnie z zespołem Powszechnego (...) tworzy brawurowe widowisko – pełne pasji, temperamentu, rozbuchanych emocji. Kameralną scenę Powszechnego wydają się rozsadzać swoją witalnością. To ludzie prawdziwie młodzi – nie tylko wiekiem, ale i duchem, i prawdziwie utalentowani. I dobrze, bo tylko tacy mogą tę sztukę współczesnego niemieckiego pisarza przekazać z odpowiednią siłą wyrazu.Lucjan Kydryński , „Przekrój” 9.11.1997
- Dawno nie widziałem przedstawienia, które dotyka spraw bolesnych, aktualnych, a mimo wszystko wzrusza. Ten spektakl w warszawskim Teatrze Powszechnym warto zobaczyć. Czy chcemy, czy też nie – opowiada o naszej przyszłości. Tematem sztuki „Zdobycie bieguna południowego” Manfreda Karge jest pokolenie bezdomnych, „zbędnych ludzi”. Co istotne, są to „młodzi gniewni”, bez pracy, żyjący z zasiłku dla bezrobotnych. Każdego dnia wracają z „pośredniaka” z poczuciem goryczy i bezsensu. Nie ma dla nich pracy, nie ma miejsca w społeczeństwie. Mogą być i są tylko autsajderami. Zasiłek „opiekuńczego” państwa pozwala im wegetować, ale skazuje na egzystencję, na samotność. Rodzi fobie, utrwala poczucie bezsensu.Grzegorz Janikowski, „Sycyna” 7.12.1997
w repertuarze
Wczytywanie...