Minimum
- reżyseria — Michał Salwiński
- premiera — 17 kwietnia 2015
- czas trwania — 50 min (bez przerwy)
- miejsce — Scena Mała
Wśród mieszkańców Warszawskiej Pragi został ogłoszony casting do udziału w niecodziennym spektaklu-eksperymencie. Eksperyment zakładał stopniowe ograniczanie posiadanych przedmiotów do minimum. Zgłosiła się jedna osoba – Karolina. Zdecydowała się zostać bohaterką eksperymentu maksymalnego zredukowania ilości posiadanych przedmiotów w jej mieszkaniu.
Aktorzy biorący udział w spektaklu wcielili się w rolę dociekliwych badaczy relacji bohaterki z jej przedmiotami. Redukcja do zbioru minimum przebiegała w konieczności podjęcia decyzji pomiędzy tym, co niezbędne i tym, co niepotrzebne. Kamera zarejestrowała proces redukcji i ujawniające się wraz z nim emocje. Doświadczenie z mieszkania Karoliny posłużyło do postawienia pytań aktorom i widzom spektaklu: Do czego potrzebujemy przedmiotów?
Co nas z nimi łączy? Jak je traktujemy? Co one mówią o nas samych?
***
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
obsada
- Eliza Borowska
- Tomasz Chrapusta
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Michał Salwiński
- dramaturgia – Tomasz Szeląg
- ochotniczka – Karolina Szczypek
- inspicjent – Kuba Olszak
nagrody
- Michał Salwiński został wyróżniony podczas 5. Forum Młodej Reżyserii w Krakowie za reżyserię spektaklu.
multimedia
recenzje
- Eliza Borowska i Tomasz Chrapusta pracowali z ochotniczką Karoliną Szczypek, dziś początkującą reżyserką. Grali parę naukowców, telewizyjnych prezenterów, którzy przeprowadzają eksperyment (...). Ochotniczka podpisywała zgodę na opróżnienie mieszkania z wszystkich przedmiotów i mebli, poza 10 stanowiącymi minimum przetrwania. Mogliśmy oglądać najważniejsze rzeczy, jakie sobie zostawiła. Borowska i Chrapusta wracali po tygodniu, sprawdzali, czy nic nie przybyło i odbierali jej jeszcze pięć na kolejny tydzień. Salwiński chciał zrozumieć zbiór przedmiotów, jakimi się otaczamy, szukał prawidłowości w tych pozostawionych. Patrzył, co dzieje się z człowiekiem bez książek, pamiątek, gadżetów, części garderoby, środków czystości. (...). Ze spektaklo-filmu Salwińskiego pamiętam niepokój, zażenowanie, może nawet strach ochotniczki, kiedy stoi sama w pustym mieszkaniu, ekipa wyniosła już meble, a ona ogląda pokój jakby pierwszy raz w życiu. I drugi moment – zawstydzenia przy kontroli aktorsko-naukowego teamu. Mogła kupić książkę, a kupiła właśnie to: zestaw szczotek do mycia – wanny, zlewu, płytek, podłogi. Kilka zamiast jednej w irracjonalnym odruchu wyczyszczenia do końca opustoszałej przestrzeni.Łukasz Drewniak, teatralny.pl