Komediant
- reżyseria — Waldemar Śmigasiewicz
- premiera — 28 stycznia 2011
- miejsce — Scena Duża
Thomas Bernhard, największy austriacki dramatopisarz i jednocześnie największy prowokator, do dziś na własne życzenie nie grany w ojczyźnie, w sposób prześmiewczy i dotkliwy rozlicza się w swojej sztuce z teatrem, zawodem aktora, reżysera i dramatopisarza. Na przemian śmieszny, tragiczny i ironiczny, przez cały czas niepoprawny politycznie, nie zważający na nic i na nikogo, do tego chorobliwie ambitny, niespełniony w życiu i na scenie, tytułowy komediant staje się figurą samotnego i niezrozumiałego artysty, który, o ironio, swoje największe żale wylewa przed właścicielem prowincjonalnej gospody?
„Komediant” to niewątpliwie jeden z najlepszych dramatów Thomasa Bernharda, do którego wracają ciągle teatry na całym świecie, dając aktorom okazję do stworzenia wielkich kreacji, a reżyserom szansę na zmierzenie się z ironiczną wizją bernhardowskiego teatru, w którego krzywym zwierciadle powraca znane już skądś pytanie o kondycję artysty: kapłan czy błazen?
W spektaklu wykorzystano muzykę: Krzesimira Dębskiego: „Concerto for flute” i „Double concerto” oraz fragmenty utworów G. Verdiego i W. A. Mozarta.
obsada
- Kazimierz Kaczor – Bruscon
- Anna Moskal – Sara
- Michał Tokaj – Ferrucio
- Krzysztof Stroiński – Właściciel gospody
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Waldemar Śmigasiewicz
- scenografia – Maciej Preyer
- inspicjentka – Julia Ossowska-Saar
- suflerka – Magdalena Jaracz
multimedia
recenzje
- Bernhard wygłasza wiele cierpkich prawd na temat roli teatru, misji aktora. Zderza świat jego wyobrażeń z oczekiwaniami tzw. przeciętnego widza. Co ciekawe, on, miłośnik i znawca teatru, nie opowiada się po żadnej ze stron. Czytając „Komedianta”, nie mamy wątpliwości, że tytułowy bohater jest po prostu kabotynem.Jan Bończa-Szabłowski, „Rzeczpospolita”
- Teatr nie jest instytucją powołaną do sprawiania przyjemności – woła w pewnym momencie ze sceny Bruscon. Cóż z tego, skoro przedstawienie przygotowane przez Waldemara Śmigasiewicza jest właśnie idealnym przykładem teatru sprawiającego widzom przyjemność.Agnieszka Rataj, „Życie Warszawy”