O korzyściach z traktowania młodych widzów serio wie też Stanisław Tym. Jego dziełko napisane dla warszawskiego Teatru Powszechnego na motywach baśni Selmy Lagerlöf to właściwie sceniczny kabaret, pełen rock and rolii (stąd tytuł: „Rock and troll”) i bluesów skomponowanych przez Jerzego Derfla. Pod warstwą gagów słownych i sytuacyjnych kryje się jednak ponura w gruncie rzeczy opowieść o kobiecie (Maria Robaszkiewicz), która za miłość do podrzuconego trolla – do obcego dziecka, do odmieńca (bardzo zabawny Tomasz Sapryk) – płaci postępującym osamotnieniem i klęską. Wyczekiwany happy end podszyty jest melancholią, a przesłanie brzmi nader dorośle. Gdybym jednak był bachorem, wolałbym cierpkość wuja Tyma (...) od rozinfantylizowanych i zakochanych we własnej dziecinadzie ciotek, których w naszym teatrze niemało.
Jacek Sieradzki , „Polityka” 12.02.2000
Stanisław Tym wykorzystał motywy opowiadania Selmy Lagerlöf pt. „Podrzutek” do stworzenia spektaklu skromnego, bezpretensjonalnego, choć niosącego niebłahe przesłanie. W historii małego trolla, który w lesie zostaje zamieniony z dzieckiem ludzi i wśród nich się wychowuje, każdy widz, i mały, i duży odczyta tolerancję dla odmieńców i pomaganie biednym. (...). Czuje się, że zespół Teatru Powszechnego jest szczerze zaangażowany w widowisko, a Tomasz Sapryk w roli tytułowego trolla został obsadzony bez pudła.