Heart of Darkness
- director — Paweł Łysak
- premiere — 18 june 2021
- duration — 120 min
- place — Big Stage
“A dark and scandalous masterpiece” – that’s what has been said about “Heart of Darkness”, written by Joseph Conrad in 1899. A cruise from Europe into the depths of the African river Congo is simultaneously a journey into European violence.
The story of Kurtz’s outpost and his crimes in the name of civilization's development is a story of a patriarchal order built on the exploitation of people, the environment, and resources.
We want to take our audience into a theatrical and sound-based journey into the heart of darkness so that we can tell a story of a fiasco of this enlightenment project from today’s perspective.
The show was planned as an immersive sound story. That’s why members of the audience should be wearing special headphones for optimal reception for the majority of the spectacle. Headphone sets are by each chair in the audience. They are disinfected after each show.
***
A stage smoke is used in the show.
The first video scene was shot in Mateusz Atman’s scenography from "Ali: Fear Eats the Soul" – a play directed by Agnieszka Jakimiak.
creatives
- director – Paweł Łysak
- dramaturgy – Paweł Sztarbowski
- music – Dominik Strycharski
- lighting director – Jacqueline Sobiszewski
- sound director – Kuba Sosulski
- video – Karol Rakowski
- set design consultations – Robert Rumas
- stage manager – Barbara Sadowska
multimedia
reviews
- Twórcy tego przedstawienia zdołali wyzwolić się z pęt rozmaitych interpretacji, idąc za radą samego Conrada: „Głos. Kurtz był niewiele więcej niż głosem” („Jądro ciemności”, tłum. Magdalena Heydel). Poszli zatem za głosem, jak sami piszą, zanurzając widzów w „immersyjnym środowisku dźwiękowym”. A mówiąc prościej, za pośrednictwem odpowiednio komponowanego dźwięku z uwzględnieniem efektu przestrzennego, a przekazywanego przez słuchawki, poprowadzili widzów-słuchaczy śladami Marlowa z biegiem rzeki Kongo do siedziby tajemniczego Kurtza. (...). Sukces tego przetworzenia motywów Conradowskich na scenę polega nie tylko na oryginalnej formie, ale na trzymaniu się wybranego toru opowieści w duchu współczesnego ekologizmu. To jest adaptacja respektująca walory literackie opowiadania Conrada, ale podważająca jego wymowę, silnie związaną z bezzasadną ekspansją białego człowieka, z jego urojoną misją niesienia prawdziwej cywilizacji.Tomasz Miłkowski, sekcja polska Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych, www.aict.art.pl
- Oglądając „Jądro ciemności” w reżyserii Pawła Łysaka w warszawskim Teatrze Powszechnym, miałam w głowie rozważania rodzimych literaturoznawców o kondycji mieszkańców Europy Wschodniej. Błyskotliwe interpretacje Aleksandra Fiuta, który opisał paradoks Conrada (Conrad jako syn polskiego zesłańca na Syberię przez pryzmat zgnębienia polskiego zrywu niepodległościowego uczulony był na potworną przemoc Królestwa Belgijskiego w Kongu, choć nie zajmował się kolonialną przemocą angielską ani np. eksploatacją chłopów w Polsce), nie zostały w tym spektaklu przywołane. (...). Oksana Czerkaszyna, ukraińska aktorka, wbrew emploi nie odnosiła się do kulturowych uwikłań i stereotypów Ukrainek pracujących w Polsce ani do Muzeum Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Berdyczowie, skupiła się natomiast na nieobecności kobiet w świecie Conrada i na języku, którym pod płaszczykiem empatii opisywał Afrykanki i Afrykanów jako istoty nie-ludzkie. I tak sobie myślę, że aktualne, coraz bardziej palące kryzysy wzmagają nasze stare problemy, ale pozwalają też coś zrozumieć. Na przykład, że otrzymany w szkołach i na studiach pakiet z wiedzą jest bardzo podejrzany i większość powinna być starannie przemyślana. Z ciekawością czekam na debaty dekolonizacyjne w polskiej kulturze, które będą czymś więcej niż podstawianiem miski pod cieknący dach.Anna Łazar, „Czas literatury” nr 3/2021