Bachantki
- reżyseria — Maja Kleczewska
- premiere — 7 december 2018
- duration — 120 min
- place — Big Stage
Maja Kleczewska i Łukasz Chotkowski, opierając się na dramacie „Bachantki”, ukazują jak głęboko w kulturze europejskiej zakorzeniony jest szowinizm i patriarchat. Kierują uwagę na kobiecą siłę, tłumioną od wieków.
Kobiety od czasów antyku są bez głosu. Równouprawnienie kobiet wciąż jest spychane do getta „kobiecych spraw”. Jeśli grupa uprzywilejowana – białych, heteroseksualnych mężczyzn – nie stanie w jednym szeregu z kobietami w tej walce, przemoc i ekonomia wciąż będą głównymi siłami napędzającymi rzeczywistość, w której żyjemy. Kobiecy gniew może zmienić istniejący porządek, może doprowadzić do nowej rewolucji, do powstania nowej idei.
Scenografia spektaklu jako przestrzeń demokratyczna, zaprojektowana przez Jonasa Staala (znanego holenderskiego artystę wizualnego), była również miejscem spotkania Forum Przyszłości Kultury 2018.
Spektakl dla widzów od 18. roku życia.
Uwaga: w spektaklu występują dwa węże, osoby z ofidiofobią prosimy o szczególną ostrożność i kontakt z obsługą widowni.
W spektaklu wykorzystywane są głośna muzyka i efekt stroboskopowy (światło pulsujące z dużą częstotliwością). Osoby wrażliwe na ten rodzaj oświetlenia i dźwięku prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności.
23 października 2018 r. w Teatrze Powszechnym odbyła się debata pt.: „Wokół »Bachantek«. Sprawa kobiet i walka klas”. Więcej informacji i zapis wideo debaty: www.powszechny.com/wokółbachantek.
obsada
- Karolina Adamczyk – bachantka Ino
- Aleksandra Bożek – bachantka Autonoe
- Michał Czachor – Penteusz
- Michał Jarmicki – Kadmos
- Magdalena Koleśnik – bachantka Menada
- Sandra Korzeniak (gościnnie) – Dionizos/Agawe
- Mateusz Łasowski – Terezjasz
- Karina Seweryn – bachantka Lidia
- Julian Świeżewski – Posłaniec
twórczynie i twórcy
- reżyseria – Maja Kleczewska
- dramaturgia – Łukasz Chotkowski
- scenariusz sceniczny – Maja Kleczewska, Łukasz Chotkowski
- instalacja „Unionizing the Polish Parliament” (2018) – Jonas Staal
- współpraca przy instalacji – architekt Paul Kuipers, projektant Remco van Bladel, producent Younes Bouadi i koordynator wystaw Evelien Scheltinga
- wykonanie i budowa instalacji – pracownie i zespół techniczny Teatru Powszechnego pod kierownictwem Janusza Kołakowskiego
- muzyka – Cezary Duchnowski
- kostiumy – Konrad Parol
- kostiumy Dionizosa i Agawe (z wykorzystaniem projektu Gosi Baczyńskiej) – Sandra Korzeniak
- światło, ustawienie kamer, projekcje – Jacek Kędzierski
- asystentka reżyserki – Michalina Dement-Żemła
- ochrona – Rafał Aniołkowski, Dariusz Zajęcki
- inspicjentka – Michalina Dement-Żemła
przekład: Stanisław Hebanowski
multimedia
reviews
- (…) twórcy „Bachantek” jasno wskazują, gdzie dziś przebiega rzeczywisty konflikt interesów. Jedna mównica należy do Penteusza (Michał Czachor), uosabiającego męską, opresyjną władzę, na trzech kolejnych kobiety szukają własnego głosu. Karolina Adamczyk, Magdalena Koleśnik i Aleksandra Bożek widowiskowo ogrywają kolejne tematy: męską obsesję władzy, stereotypowe obrazy kobiecości, aborcję, czy budowę kobiecej wspólnoty. Dionizosa, boga, który uwodzi kobiety i mężczyzn, i wprowadza chaos do patriarchalnie urządzonego świata, gra Sandra Korzeniak. Ona też w finale wcieli się w Agawe, matkę Penteusza, która w bachicznym szale zamordowała syna i władcę.Aneta Kyzioł, „Polityka”
- Kleczewska i współpracujący z nią Łukasz Chotkowski nawiązali do starożytnej tragedii, aby wpisać walkę kobiet o samostanowienie w wielowiekową tradycję. Nawet jeśli w „Bachantkach” bardziej chodziło o posłuszeństwo wobec boga niż prawa kobiet, to taka reinterpretacja jest całkowicie uprawniona. Boski szał bowiem, który ogarnia bachantki-wyznawczynie Dionizosa, jest odwetem za lekceważenie. Przede wszystkim boga, ale i jego wyznawczyń, a więc kobiet. Spektakl ukazuje to sugestywnie, odtwarzając starcie przedstawiciela starych sił (patriarchatu), czyli władającego miastem Penteusza (Michał Czachor) i przybyłego pod przebraniem, jak to było w mitycznym obyczaju, Dionizosa. Bogiem jest w tym spektaklu kobieta (Sandra Korzeniak), jak w jednej z wersji mitu sugerowano.Tomasz Miłkowski, „Dziennik Trybuna”